Bake&Sweet 4-2019

2019/04 (100) 5 5 NOWO Ś C I T EC H NO L O G I C Z N E Piec z drugiej ręki Na polskim rynku działa co najmniej kilkanaście firm zajmujących się sprzedażą maszyn używanych dla piekarzy i cukierników. Część z nich specjalizuje się tylko w handlu takim sprzętem, z kolei inne używane urządzenia traktują jako skromny dodatek do swojej oferty, którą stanowią maszyny fabrycznie nowe. R óżne są źródła pochodzenia maszyn oferowanych piekarzom i cukierni- kom jako używane. Jedne pochodzą z polskich firm, które zmieniły profil produk- cji, inne z zakładów, które upadły, zbankruto- wały. Swego czasu zdecydowana większość sprzętu sprowadzana była głównie z Niemiec, Austrii i Holandii, obecnie spora jego ilość po- chodzi także z polskich piekarni i cukierni. – Najczęściej nasi klienci interesują się pie- cami, ale bywają też zapytania o przesiewacze do mąki czy młynki do mielenia cukru na puder – mówi handlowiec jednej ze znanych na ryn- ku firm, która już od kilkunastu lat handluje używanymi maszynami dla naszej branży. Jednocześnie przyznaje, że zdecydowana większość jego klientów przy decyzjach za- kupowych kieruje się przede wszystkim ceną urządzenia, a nie jego marką czy rokiem pro- dukcji. W ciągu najbliższych lat można się spo- dziewać rosnącego zainteresowania rze- mieślników zakupem sprzętu z drugiej ręki, a to dlatego, że nie ma już funduszy na dota- cje unijne i znacznie ograniczone zostało dofi- nansowanie zakupu nowych urządzeń. Innym czynnikiem jest też pewne zubożenie naszej branży. Drobni producenci mają coraz mniej pieniędzy, a różnice między cenami maszyn używanych i nowych zdecydowanie przema- wiają na korzyść tych pierwszych. Część maszyn i urządzeń oferowanych na rynku wtórnym została wyremontowana, ale jedynie w niewielkim zakresie. Nie brakuje też takich, w których wiele części i elemen- tów wymieniono na nowe i oryginalne, co znacznie podnosi cenę tak odrestaurowane- go sprzętu. Zazwyczaj sporo kosztuje także sprzęt piekarsko-cukierniczy, na który jest duże za- potrzebowanie, a jednocześnie mało takich maszyn znajduje się w sprzedaży na rynku wtórnym. Przykłademmogą być np. używane miesiarki spiralne z kotłem wyjezdnym. Za- interesowanie nimi zawsze jest ogromne, ale prawie nikt nie chce się ich pozbywać. Jeśli już trafiają do sprzedaży, to zazwyczaj są niewie- le tańsze od nowego sprzętu. Niektóre maszyny trafiają na rynek wtór- ny prosto z linii produkcyjnych z zakładów, które rozwijając swój park maszynowy, za- opatrzyły się w fabrycznie nowe i częstokroć znaczniewydajniejszeurządzenia. To, naczym pracowanodo tej pory, niekiedy stanowi część rozliczenia z producentem, u którego doko- nano nowych zakupów. Wiele używanych urządzeń, oferowanych przede wszystkim na dziesiątkach stron internetowych i niemal we wszystkich dużych portalach ogłoszenio- wych, to wciąż maszyny kupione od niemiec- kich i holenderskich pośredników i wyremon- towane w Polsce. – Przed kupnem sprzętu z drugiej ręki trzeba dokładnie skalkulować, czy różnica w cenie mię- dzy nowym a używanym urządzeniem nie będzie niższa niż wydatki na naprawę starego sprzętu – podpowiada przedstawiciel jednej z firm, która nie tylko produkuje własne maszyny, ale kupuje też używane i powyremontowaniu wysyła je głównie na rynekwschodni. Sugeru- je też, że przy korzystaniu z rynku wtórnego warto kierować się marką i modelem maszy- ny, a nie ceną. W przypadku kupna maszyny renomowanej firmy prawdopodobieństwo, że dostaniemy do niej oryginalne części zamien- ne jest większe niż w przypadku sprzętu mało znanego producenta. Podobnie może być w przypadku urządzeń znanych i markowych, ale starej produkcji. Warto więc najpierw zro- bić rozeznanie na rynku części zamiennych i sprawdzić ich dostępność, a dopiero później kupować używany sprzęt, który w razie po- trzeby będzie można szybko naprawić. Inną ważną rzeczą, o której trzeba pa- miętać, decydując się na kupno maszyny, jest certyfikat jej dopuszczenia do produkcji. Nie wszystkie używane urządzenia je posiadają, gdyż kiedyś nie były onewymagane. Kupowa- ło się sprzęt, remontowało, malowało, wsta- wiało do piekarni i nikt się nie interesował jakimiś certyfikatami. Teraz wszystkie urzą- dzenia produkcyjne muszą być zaopatrzone wodpowiedni dokument, a firma, która sprze- daje używaną maszynę, musi wystawić jej certyfikat. Ktoś, kto remontuje sprzęt może dać jedynie dokument po remoncie, ale on nie wystarczy, aby urządzenie zalegalizować zgodnie z przepisami dotyczącymi bezpie- czeństwa pracy. Brak certyfikatu dla maszyny pracującej w piekarni lub cukierni oznacza spore kłopoty dla właściciela zakładu. • — TP

RkJQdWJsaXNoZXIy NzIxMjcz